Błyskawica rozświetliła nocne niebo.
W Zakazanym Lesie zawył wilk, a może wilkołak?
Była pełnia, dnia 23 czerwca.
Piętnastoletni chłopak z blizną na czole i wiecznie rozczochranymi włosami rzucał się na łóżku w spazmach bólu.
Nikt nie mógł przypuszczać, że w tę noc odzyska, to co czternaście lat temu zostało mu odebrane.
Czemu tak krótko ? Chce jeszcze !!! Bardzo dużo weny ci życze !!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak krótki. Ale i tak mnie zaciekawił. Czekam z niecierpliwością na kolejną note i życze multum weny!!!
OdpowiedzUsuńprolog trochę krótki ale tytuł opowiadania jest zachęcający. czekam na następny rozdział. dużo weny ci życzę i czasu do pisania,a le przede wszystkim chęci ;D nie mogę się doczekać dalszych notek ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam twoje poprzednie opowiadanie, a może powinnam powiedzieć właśnie skończyłam je czytać. Prolog fajny i zostawia niedosyt pomimo iż akcja się w nim nie rozwinęła.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńpoczątek jest bardzo ciekawy.. idę czytać dalej...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia